Barwny obraz środowiska polskiej arystokracji okresu dwudziestolecia międzywojennego, demaskujący jego butę, lekkomyślność, nielojalność oraz zakłamanie. Hrabia Jan Nawrecki, poseł na sejm, usilnie szuka protektorów, którzy umożliwią mu objęcie stanowiska ambasadora. Romansuje jednocześnie z dwiema kobietami - piękną Eweliną Nikolską oraz z księżną Nelly Ozierowską. Ewelina, uwikłana w działalność szpiegowską na rzecz nacjonalistów ukraińskich, kocha go szczerze, natomiast sprytna Nelly bez skrupułów wykorzystuje koneksje swego kochanka dla ratowania rodzinnego majątku przez bankructwem. Angażuje go między innymi w swoje plany mające na celu doprowadzenie do ślubu jej brata z amerykańską milionerką. Czy Nawrecki doceni to, co szczere, autentyczne i wartościowe, czy też okaże się typowym przedstawicielem swojej warstwy społecznej - bezdusznym karierowiczem i cynikiem?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wojenna zawierucha i rewolucja bolszewicka skazały na unicestwienie wiele kresowych rezydencji, należących do polskich rodów arystokratycznych. Wśród nich znalazła się Peczara, położona na środkowej Ukrainie, nad Bohem. Świadkami jej świetności, a potem powolnego umierania były Janina Zofia z Potockich Potocka (1851-1928) i jej córka Zofia Barbara (1883-1974). Ich zapiski: "Dziennik z lat 1914-1919" oraz "Moje własne wspomnienia", objęte wspólnym tytułem "Peczara", tworzą barwny obraz życia rodziny Potockich na dalekiej a pięknej Ukrainie. "Nasze kresowe dwory, rezydencje oddalone od miast, oddalone jedne od drugich dziesiątkami wiorst, wytwarzały każde swoje własne oblicze, odrębny trochę tryb życia, ale wszędzie to życie pulsowało swoistą bujnością, porywem, nieraz romantycznym rozmachem" - pisała Zofia Barbara. Mimo tylu szlachetnych inicjatyw, wielkiej odwagi i poświęceń ani tej niepowtarzalnej atmosfery, ani tej kresowej bujności życia w Peczarze ocalić nie zdołano. Dawną wielką Peczarę zobaczymy dziś właśnie we wspomnieniach pań Potockich i dzięki rodzinnemu archiwum, gdyż liczne fotografie zeń zaczerpnięte zdobią strony niniejszej książki.
Dalsze losy bohaterów Pożegnania z ojczyzną, przedstawione na szerokim tle historycznym, we wciągającej, wielobarwnej powieści Renaty Czarneckiej.
Jest rok 1794. Po odwołaniu z Warszawy przez cesarzową Katarzynę II ambasadora Sieversa księżna Helena Radziwiłłowa pragnie wkraść się w łaski jego następcy i odzyskać zaufanie imperatorowej. Tymczasem do stolicy docierają wieści o przysiędze Kościuszki na rynku krakowskim i o jego zwycięstwie pod Racławicami. Warszawa burzy się przeciwko Rosjanom. Wybucha powstanie... Na tle tych zawirowań historii śledzimy życie codzienne wielkich rodów, Radziwiłłów i Czartoryskich, ich wzloty i upadki, a także romanse i miłości, między innymi pięknej Marii Naryszkinej. Po tę wielowątkową powieść sięgnie każdy, kto interesuje się historią, a także chce podpatrzyć życie arystokratów za zamkniętymi drzwiami.
UWAGI:
Kontynuacja książki pt.: Pożegnanie z ojczyzną..
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Książką U księżnej pani jednym rzutem wdarł się Stanisław Wasylewski na szczyt parnasu literackiego książki historycznej lat międzywojennych XX wieku. Szkice Stanisława Wasylewskiego są typowym zbiorem (...) poszukiwań (...) - z pyłu foliantów lub broszur, od stu lat nie rozciętych, wyłaniały sie nagle żywe postacie, wnęcały się do wyobraźni bujnej, młodzieńczej, szeptały jej spłowiałymi wargami dawnych wzruszeń mowę, wznawiały jakieś dawne serca bicie - prosiły o wskrzeszenie bodaj na krótki dzionek - i młody guślarz, nieraz na przekór codzienności upodobań, przywdziewał szatę poważną, aby odprawić obrzęd historyczno-obyczajowy i wywołać nikłe cienie to cięższych, to lżejszych duchów... - tak pisał w grudniu 1917 roku o 32-letnim wówczas skromnym bibliotekarzu z lwowskiego Ossolineum w przedmowie do jego książki Józef Kallenbach, historyk literatury polskiej, wykładowca uniwersytecki, dyrektor Muzeum i Biblioteki Czartoryskich w Krakowie. W książce U księżnej pani Wasylewskiego poznajemy rodzimą historię niejako od alkowy, poprzez prywatne życie, rozterki duchowe i miłosne autentycznych i barwnych postaci, których przecież na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej nie brakowało. Dlatego też wodza insurekcji 1794 roku Tadeusza Kościuszkę poznajemy nie na polach bitew, a jako skromnego oficerka, uderzającego w konkury o rękę panny Sosnowskiej, książę Józef Poniatowski, hulaka i rozrabiaka, rozbija się w powozie po ulicach Warszawy i ani myśli zostać bohaterem narodowym, tytułowa Księżna Pani - Franciszka Urszula Maria Radziwiłłowa - pisze z nudów sztuki w Nieświeżu, tam też Herszko Lejbowicz żmudnie ryje w miedzi portrety antenatów rodu Radziwiłłów, nie wiedząc, że tworzy coś niezwykłego . Z autorem trafiamy do Lwowa, aby przypatrzyć się kto buduje nowy teatr, a grupą polskiej arystokracji bawimy sie na kongresie wiedeńskim 1815 roku. Korowód niezwykłych postaci, o wiekszości z których bez Wasylewskiego byśmy zapomnieli. Wasylewski potrafił i miał o czym pisać. Jego teksty wciągają, skrzą się dowcipem, anegdotą. Praca biblioteczna dała mu dostęp do wielu nieznanych materiałów historycznych, w istotny sposób wpłynęła na kształtowanie się jego zaintersowań i metody przyszłej twórczości. Ta ukazywała frapującą panoramę życia obyczajowego drugiej połowy XVIII wieku i romantycznej połowy XIX wieku.
UWAGI:
Edycja na podstawie wyd. z 1920 roku.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Dobrawa wie, że jej przyszły mąż Mieszko to zatwardziały poganin i masowy morderca. Nie ma wyjścia. Dla dobra swojego rodu wyrusza do dzikiego kraju Piastów.
Oda musi opuścić klasztor, by zostać żoną słowiańskiego barbarzyńcy, odpowiedzialnego za śmierć jej bliskich i przyjaciół. W Poznaniu czeka ją wyłącznie pogarda. A jednak to ona zbuduje podwaliny polskiego imperium.
Emnilda jest panią życia i śmierci swoich poddanych. Aby Europa utonęła w morzu krwi wystarczy jej jedno słowo. nie zawaha się je wypowiedzieć dla korzyści własnej i swojego syna
Przyszło im żyć w czasach, gdy panowało tylko jedno prawo - prawo silniejszego. Znalazły się w kraju rządzonym przez brutalnych władców, których całym życiem były podbój i mord. Stanęły u ich boku, a gdy nadeszła odpowiednia chwila, same sięgnęły po ster polityki.
Dla dobra rodu, swoich dzieci i dla władzy nie wahały się użyć trucizny czy sztyletu. Przekupstwo, podstęp, nawet własne ciało - każdy sposób był dobry, jeśli pozwalał im realizować zamierzone cele. Polskie władczynie. Żelazne damy.
UWAGI:
Bibliogr. s. 412-420. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni